Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

Stara Ławka - premiera :)

Obraz
Dzień Dobry! Hurra! Dziś wreszcie podzielę się z Wami owocami mojej pracy przy starej ławce, której groziło porąbanie i spalenie, bo przecież do niczego się nie nadawała.... a jednak :) zobaczcie sami :) Nogi od ławki zostały podobnie jak decha, potraktowane najpierw papierem o gradacji 80, a potem 150. Zarówno siedzisko, jak i nogi przetarłam jeszcze ostrą gąbką, a na następnie porządnie odpyliłam. przyszedł czas na malowanie. Siedzisko zostało potraktowane lakierem w spraju nałożonym w trzech warstwach. Nogi zaś dwukrotnie pomalowałam białą farbą akrylową. Gdy wszystko wyschło, nadszedł czas na montaż... udało się po chwili prób, umieścić każdą nogę tam, gdzie powinna się znajdować. Wzmocniłam konstrukcję listewkami, również pomalowanymi na biało i użyłam wkrętów do drewna, a nie gwoździ. Gotową ławkę polakierowałam raz jeszcze. Już można z niej korzystać :)  Stara Ławka ma drugie życie :) w pięknym, prowansalskim wydaniu, stabilny mebel posłuży je

Stara Ławka zaczynamy

Obraz
Witam serdecznie :) Wreszcie nabrałam sił, a ona mocy hihihi, żeby ją Wam pokazać. Moja Stara Ławka, po Pradziadkach, od której wzięła się nazwa bloga. Ławka była w stanie dość opłakanym, Zniszczona, niezabezpieczona, a jak się okazało w czasie czyszczenia, miała wbitych kilka bardzo długich gwoździ (niektóre wzmacniały nogi) oraz mnóstwo zszywek, takich tapicerskich. Musiałam najpierw usunąć te wszystkie elementy, a potem dopiero mogłam zabrać się za czyszczenie.  Taki był smutny stan ławki, ale po potraktowaniu jej szlifierką (najpierw papierem 50 i 80) zaczęła odsłaniać swoje piękno. Pokazało się jaśniejsze drewno i cudowna usłojenie. Pierwszą część pracy wykonywałam, gdy ławka stała na swoich nogach - tak było łatwiej, ale i one wymagały wiele pracy, więc przyszedł czas na ich wymontowanie. A właściwie wybicie czopów, nie było to łatwe, ale na szczęście drewno okazało się mocne i nie było spróchniałe, obyło się bez większych szkód. W ruch poszedł papier o grada

Stół z odpadków

Obraz
Dobry Poranek :) Żeby odejść na chwilę od tematu drewna i jego obróbki, malowania i woskowania, dziś będzie o niezwykłym upcyclingowym stole. Do jego wykonania natchnęła mnie wizyta w ikea (znowu...). Nabyłam drzwi od szafy, ciężkie, białe. Do drzwi trzeba było dodać nogi. W planie był stolik kawowy, więc niski. Jako nogi doskonale nadawały się... butelki od wina. Miały one zakrętki,, co znacznie ułatwiło sprawę. Postanowiłam oprzeć blat na jedenastu butelkach, aby było stabilnie. Odkręciłam zakrętki i w wybranych miejscach przykręciłam je od spodu drzwi za pomocą "pchełek", krótkich wkrętów. Po przykręceniu wszystkich pozostało dokręcić butelki, najpierw dwie i ostrożnie oparłam na nich stół i powoli zakręcałam kolejne. Efekt jest... ciekawy. Bardzo małym kosztem powstał duży stolik kawowy. Życzę szalonych inspiracji :) Anja

Zabawa z woskiem do drewna

Obraz
Dobry wieczór :) Dziś kilka obrazków, przedstawiających, co można zrobić, jak zmienić wygląd drewienek z pomocą wosków do drewna. Zapraszam :) Kształty misiowe i serduszkowe to wywietrzałe już drewienka - zapachy do szafy. Postanowiłam nadać im nowy wygląd. Znajdą zastosowanie jako breloki do kluczy lub zawieszki na klamki :) Natomiast na ostatnim zdjęciu znaleziony na strychu element od schodów, doskonale nada się na świecznik, lekko pobielony nabrał bardziej miękkiego, rustykalnego wyrazu. Dobranoc ;) Anja

Postarzanie papieru - panel świetlny

Obraz
Czerwcowe Dzień dobry! Pewnego razu zakupiłam w ikea za grosze ramę z matowym szkłem - drzwiczki od jakiegoś mebla. I tak sobie to leżało i czekało, aż przyjdzie inspiracja... Postanowiłam wykonać podświetlany panel z obrazkami. Żeby te widoczne grafiki były atrakcyjne, jako temat wybrałam historyczne dokumenty ze spitfire`em w tle. Znalazłam przedruki instrukcji lotniczych, starą mapę i nadające się zdjęcie samolotu. Po niewielkich przeróbkach wydrukowałam na zwykłej drukarce. Niestety, wyglądało to zbyt czysto i świeżo... Musiałam więc zrobić bałagan w kuchni i .... w łazience. Zabrałam się za postarzanie papieru.  W ruch poszła najpierw woda - zmoczyłam nieco kartki i trochę je pogniotłam i rozprostowałam. Zrobiłam sobie pyszną herbatę, gdy się zaparzyła, część wypiłam, a resztą potraktowałam wydruki. Na tacy zostały one zanurzone również w kawie i w fusach. Gdy odsączyłam je, oberwały jeszcze olejem... Proces suszenia trochę trwał, co jakiś czas trzeba było rozprostowy