Moja mała Mydlarnia



Mydełka robione własnoręcznie. To je właśnie widać w filcowym pojemniczku.

Co jakiś czas zamieniam kuchnię w mydlarnię… zapach suchego mydła roznosi się po domu i drapie w nos i gardło. Do „produkcji” mydełek używam zwykłego mydła, zazwyczaj najtańszego w kostkach i resztek mydełek, którymi już niewygodnie myć ręce. 







Pokruszone lub utarte mydło wkładam do miski i umieszczam na garnku z gotującą się wodą. Cały proces trwa kilka godzin, ale warto. Mydło podlewam trochę wodą i oliwą z oliwek i co jakiś czas mieszam. Gdy już się rozpuści – czas na dodatki. Do swoich mydełek dodaję płatki owsiane, kawę (sypaną) i cynamon lub miód. Mieszam cierpliwie, aż składniki się połączą. Jeszcze gorące wlewam do form, uprzednio wyścieloych folią metalową. Można formować mniejsze mydełka w małych foremkach, lub w dużym podłużnym pojemniku pozwolić zastygnąć, a potem pokroić na grube „kromki”.


 Mydełka śmiesznie drapią łapki przy myciu – dzięki kawie i płatkom, ładnie pachną i mają ciekawy wygląd. Sama ich używam i z radością obdarowuję przyjaciół – własnoręcznie wykonane mydełko to oryginalny pomysł na prezent!
Na zdjęciach możliwość przykładowego zapakowania - razem z drucianą mydelniczką z IKEA. Mydełka opatrzone są papierowymi "metkami" z opisem.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Drewniana wojskowa skrzynia

Zieloności

Radosne umilacze i śmiechu dostarczacze ;)